Geolokalizacja i smartfony

W nowej publikacji naukowej pt. „Geolokalizacja za pomocą urządzeń mobilnych w świetle ochrony danych osobowych”, stanowiącej rozdział w książce „Wybrane dobre praktyki w zakresie usług elektronicznych” (pod redakcją J. Gołaczyńskiego), adwokat dr Łukasz Goździaszek przedstawia kwestię geolokalizacji w kontekście przetwarzania danych osobowych. Artykuł zawiera siedem podrozdziałów: „Funkcjonalności urządzeń mobilnych”, „Cele i metody ustalania lokalizacji”, „Pozorność zgody”, „Prawny chaos informacyjny”, „Rola prawa bezwzględnie obowiązującego”, „Ekwiwalentność świadczeń”, „Nierównowaga ekonomiczna i informacyjna”, a nadto wykaz dobrych praktyki (z punktu widzenia użytkownika) związanych z geolokalizacją komercyjną i publiczną.

Obecnie powszechnie używanym nadajnikiem służącym do geolokalizacja są smartfony. Najczęściej udostępnianie danych o swoim położeniu przynosi wymierne korzyści, ponieważ użytkownik przekazując komercyjnej firmie swoje dane geolokalizacyjne, jednocześnie otrzymuje przydatne informacje, w tym zbiorcze dane geolokalizacyjne o innych osobach (informacje gromadzone w ramach crowdsourcingu). Przykładowo dane o natężeniu ruchu komunikacyjnego w danym momencie (co też wiąże się z podpowiedziami co do wyboru optymalnej trasy), czy też ostatnio dane o cyklach natężenia ruchu w sklepach, restauracjach i innych miejscach publicznych.

Najczęściej użytkownik smartfona wyraża zgodę na przetwarzanie danych geolokalizacyjnych przy pierwszym uruchomieniu aplikacji lub po dokonaniu aktualizacji apki. Nierzadko dostrzec można przymusowy charakter udzielenia zgody z uwagi na brak alternatywy. Użytkownik jest faktycznie zmuszony okolicznościami do zawiązania stosunku prawnego, ponieważ w przeciwnym przypadku stałby się cyfrowo wykluczonym. Choć kategoria osób wykluczonych cyfrowo pierwotnie wiązana była głównie z brakiem umiejętności komputerowych, to obecnie w coraz większym stopniu powinna obejmować problematykę dostępu do portali internetowych i aplikacji mobilnych.