W artykule „Drony w biznesie na surowszych zasadach” (Dziennik Gazeta Prawna z 16.6.2015 r., s. C6) adwokat dr Łukasz Goździaszek przedstawił kluczowe zasady związane z komercyjnym wykorzystaniem dronów. Aby używać ich w celach związanych z działalnością gospodarczą konieczne jest spełnienie szeregu wymagań. Przede wszystkim operator drona musi uzyskać w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego „świadectwo kwalifikacji” (coś jakby „prawo jazdy”), z czym wiąże się również potrzeba posiadania ubezpieczenia OC. Ponadto wykonując lot trzeba pamiętać o takich kwestiach jak:
- masa drona,
- lot w zasięgu wzroku operatora,
- zorientowanie się co do obszaru tzw. stref kontrolowanych lotnisk.
Powyższe parametry wpływają na kwalifikację prawną drona, decydując o dopuszczalności wykonania lotu. Faktycznie jednak każdy z tych elementów budzi wątpliwości. Nawet masa drona może okazać się nie w pełni oczywista, jeśli dron został samodzielnie zmontowany i jest stale udoskonalany (trzeba zatem ważyć drona przed lotem:) Pozostawanie drona w zasięgu wzroku jest niby klarowne, ale istnieje problem z udowodnieniem tej okoliczności. Wreszcie brakuje powszechnie dostępnych dokładnych map dotyczących stref kontrolowanych lotnisk. Wbrew pozorom obejmują one spore tereny – w zależności od usytuowania lotniska w danym mieście może być nawet tak, że sfera ta obejmie większą cześć miasta.
Nawiązując do poprzedniego wpisu o dronach, przypomnieć należy częste zmiany prawa dotyczącego dronów. Najprawdopodobniej niedługo dokonana zostanie spora nowelizacja miarodajnych regulacji. Prace nad nowymi przepisami trwają już relatywnie długo, zatem można spodziewać się ich finalizacji.